Kreatywne Garden Party
W sobotę dostaliśmy z Misiem zaproszenie na imprezę. Tak,
obydwoje! Ja cieszyłam się perspektywą relaksujących „babskich”
klimatów w atelier przyjaciółki, a na Misia czekał w ogródku
jego „braciszek” - straszy o kilka miesięcy labrador Biszkopt.
Spędziłam fantastyczny wieczór gawędząc z dziewczynami na tematy
rozmaite, od sztuki przez modę i zjawiska społeczne aż do zawsze intrygujących niuansów relacji
damsko – męskich :-) Dodatkowo bawiłyśmy się przymierzając
ciuszki „na wymianę” i podjadając pyszne przekąski
przygotowane przez gospodynię..
W tym czasie pieski urządziły własne „garden party”.
Zaczęło się niewinnie: na rozgrzewkę entuzjastyczne gonitwy,
potem zapasy, czyli ulubiony sport młodych labków i..
rekordowo szybkie opróżnianie miski z wodą. Wiadomo,
kombinacja upalnego wieczoru, ogrodowych szaleństw i grubego futra
wymaga uzupełniania zapasu płynów!
Podkusiło nas, żeby ułatwić sobie życie i - zamiast co kilka
minut napełniać miskę - podłączyłyśmy gumowy wąż do końcówki
zraszacza. Przyzwyczajony do takiej atrakcji Biszkopt po prostu
zaczął brykać pod rozproszonym strumieniem zimnej wody. Ale dla
Misia pojawienie się małej „fontanny" okazało się inspiracją
do.. budowy basenu!
Mój piesek dość szybko zorientował się, że końcówkę
zraszacza łatwo da się wyrwać z ziemi i przenieść w dowolne
miejsce. Po wyborze odpowiedniej lokalizacji (tak się złożyło, że
niewidocznej przez drzwi tarasu), pracowite labradory przystąpiły
do kopania dołu. Późniejsze oględziny wykazały, że kopały
z dwóch stron, aż powstał rów długości mniej więcej
metra i głębokości ok 30 centymetrów. Napełniony wodą, zamienił się we wspaniałe błotne spa..
Sądząc po stanie tarasu
(jasna terakota z trudem prześwitywała przez warstwę mokrej ziemi
rozniesionej na psich łapkach) oraz ogrodu (połamany krzaczek i
imponujący błotny basen) – zabawa była odjazdowa! Wygląd psów
ubłoconych od nasady nosków po końce ogonów,
dowodził, że były wyjątkowo szczęśliwe :-)
My – po odkryciu skutków ich działalności – nieco
mniej. Ale tylko nieco :-) Mam jednak pewne wątpliwości, czy Misio
szybko doczeka się kolejnego zaproszenia do ogródka
Biszkopta..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz się podpisać tylko imieniem lub nickiem - wybierz
Komentarz jako: Nazwa/adres URL
Możesz wpisać tylko nazwę (np. imię)