O mnie i Misiu

Psa chciałam mieć od zawsze.
Jako dziecko nie do końca rozumiałam "odmowne" argumenty pracujących na etacie rodziców. Uważali,
że samotne czekanie na domowników przez większość
dnia, nie jest najlepszym rozwiązaniem dla towarzyskiego
z natury czworonoga. A już na pewno nie dla szczeniaka.
Przyznałam im rację, gdy sama rozpoczęłam pracę
w korporacji, a moje wymarzone mieszkanie na długie lata zostało zredukowane do roli "sypialni".
Paradoksalnie, łatwiej mi było zająć się... koniem,
który w stajennym pensjonacie miał zapewniony "wikt
i opierunek"
Wszystko się zmieniło, kiedy zdecydowałam się pracować "na swoim". Niemal pierwszym posunięciem było sprowadzenie do domu wymarzonego futrzaka. Nawet jeśli spowodowało to obsuwkę w realizacji wszystkich innych planów!
Wybór labradora był świadomą decyzją. Zawsze podobały mi się duże, przyjacielskie "misie".
A swoje zamiłowanie do aktywnego trybu życia i możliwość elastycznego ułożenia planu dnia uznałam za atuty, czyniące mnie dobrą towarzyszką dla żywiołowego psa tej rasy :-)
Zaczęłam od teori: przeczytałam stos książek o wychowaniu psów, byłam stałym gościem na blogach, forach i serwisach hodowców labradorów. Coraz bardziej byłam pewna, że labrador to pies stworzony specjalnie dla mnie!
A błędów, które opisywali inni właściciele psów na pewno nie popełnię :D
Potem przyszedł czas na przygotowania praktyczne: wpraszałam się do domów znajomych posiadających labradory, angażowałam się do opieki nad nimi, odwiedziłam polecone przez przyjaciółkę psie przedszkole, zrobiłam niezbędne i wystarczające (moim zdaniem) przeróbki w mieszkaniu i wreszcie...
W moim życiu pojawił się śliczny, bystry, wdzięczny i najukochańszy
na świecie szczeniaczek
.
A wraz z nim ocean radości, miłość od pierwszego wejrzenia (pogłaskania po brzuszku) oraz... absolutna, totalna, wielowymiarowa DEMOLKA!
I tak zaczęła się nasza historia...
Napisz do nasMisio@demolabek.pl