Listopadowe słońce wzięło kilkudniowy urlop, mnie ciągnie do kawy, a mojego "żywiołka" - nieodmiennie na... spacer!
Po przechadzce w deszczu, przyjemnie jest wtulić się w miękki fotel i wziąć do ręki parujący aromatyczny kubek. Misio dosusza wytarte ręcznikiem futerko na "swoim" dywanie, a ja mogę sięgnąć po laptopa i... pogrzebać w archiwum "szczenięcych" nagrań.
Oczywiście, pamiętam o obiecanych tekstach „treningowych”, ale dzisiaj proponuję lżejszy, „weekendowy” przerywnik - pierwsze spotkanie z lodem czteromiesięcznego Misia. Ten, to potrafi cieszyć się życiem!
Voila! Joanna i Misio przedstawiają: Labrador na lodzie :-)
Wybaczcie, jeśli na filmie pojawiła się reklama - wyłączyłam tę opcję w swoim kanale, ale już po dodaniu filmiku.
Kto z Was pamięta pierwszą zimę swojego psiaka? ;)
Piszcie o ich przygodach!
Piszcie o ich przygodach!
Ale słodziak!
OdpowiedzUsuńTak, szczeniaczki to słodziaki i największe łobuziaki ;)
UsuńMoja Orka kiedyś przez przypadek zjechała z małej ośnieżonej górki. Od tego czasu "poluje" na takie okazje. Kładzie się na brzuchu i jaazdaa!
OdpowiedzUsuńO! Takiej sztuki jeszcze nie widziałam. Muszę się rozejrzeć za górką w okolicy :)
UsuńLucky jak był mały gonił rzucone śnieżki, które czasem rozpadały się w powietrzu. Miał naprawdę zdziwioną minę, że zniknęła mu kulka ;)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie tę minkę :)
UsuńMisio z kolei sam unicestwiał rzucone kulki, skacząc na nie z zapałem. Ale potem szukał ich zawzięcie kopiąc w śniegu!
Jaki śliczny! Moja Telly też była żywym sreberkiem. Teraz ma 7 lat i jest bardzo stateczna ;)
OdpowiedzUsuńHm... A w jakim wieku zrobiła się stateczna? ;)
UsuńPrzejawy dorosłości zauważyłam, jak Telly skończyła 3 lata. Ale tylko przejawy :-)
UsuńPewnie i nas czeka jeszcze kilka lat demolabkowych wyczynów :)
Usuń